Do dziś niedowierzam, że Daria Zawiałow brała swego czasu udział w programie X-Factor. Co prawda nie pamiętam w istocie żadnego uczestnika czwartej edycji tego show, ale tym razem nie o tym. By tego było mało, nie wpadłbym również na to, że to właśnie Zawiałow po tych latach stanie się jedną z czołowych reprezentantek polskiego alternatywnego popu. Popularność jej twórczości jest niezaprzeczalna, choć mi de facto obca.
Muzyka Darii Zawiałow była zawsze dla mnie jak woda. Wiem, że istnieje, doceniam, że istnieje, ale to tylko woda. Najwidoczniej nie jestem koneserem tego napoju, w przeciwieństwie do dość sporej części lokalnej publiczności. Dlaczego? Być może nie jest dla mnie. Jednak poznając Dziewczynę Pop zarówno mogę pluć sobie w brodę, że nie sięgnąłem po muzykę Darii wcześniej, jednocześnie zdając sobie sprawę z przyczyn neutralności wobec tego, co tworzy.
Czy Daria Zawiałow jest pop?
Musiałbym być bardzo wredny, jeśli bym nie przyznał, że Dziewczyna Pop to album naprawdę dobry. Niczego mu nie brakuje. Przede wszystkim stoi opowieścią o dziewczynie mierzącej się z różnorodnymi stanami, samą będąc w stanie szczególnym – w świetle sławy. Rozstania i powroty, miłości i miłostki. Szczerze szanuję to, co Daria Zawiałow ma do powiedzenia. Poza treścią są tu też cudowne melodie. Właśnie tego potrzebuje polskie komercyjne radio. Jednak mam tu pewien problem…
Być może jest to z mojej strony bardzo subiektywna opinia, ale nie jestem wstanie wyczuć na ile to, co Daria tworzy jest wycyzelowaną produkcją, a na ile ma w sobie realne pokłady artyzmu. W kontekście Dziewczyny Pop, to oczywiste, że nie oczekuję historii od zera do milionera. Mimo to odnoszę wrażenie, że album ten jest jak książka celebryty napisana przez ghostwrittera – niby to są słowa tego celebryty, a jednak wyrażone przez kogoś innego.
Daria Zawiałow w moim odczuciu zawsze stała w rozkroku między alternatywą, a popem. Jednak na tym etapie swojej kariery jest zbyt wystudiowana i skrupulatna w swej twórczości, aby nie móc nie pozwolić sobie na coś spontanicznego. Nawet w obliczu obiektywnie wysokiej jakości Dziewczyny Pop, mam poczucie, że brakuje tu mrugnięcia okiem do słuchacza. Mimo wszystko, lubię to, co słyszę i to jest na tyle ciekawe, abym nie zapomniał o tej muzyce dzień po wypuszczeniu tej recenzji.
Pop – można, jak najbardziej
Tak jak głosi tytuł, rzeczywiście Dziewczyna Pop jest albumem z gatunku pop. Jednak, żeby nie było za nudno, Daria Zawiałow nie wahała nawiązywać się do rockowego etosu. Chciałoby się powiedzieć, że to nic odkrywczego. Zawiałow jednak jest już na tyle sprawną autorką, że potrafi stworzyć coś stosunkowo oryginalnego. Czuję to, co chciała osiągnąć i formalnie mogę przyznać, że jej się to udało, jednocześnie inspirując się artystkami swojej młodości.
Co do samej treści, rzeczywiście jest to ciekawe. Daria śpiewa o wszystkich odcieniach miłości, choć z lekką przewagą tych smutnych chwil. De facto przeżywamy z nią całkiem spory kawałek życia. Od szukania siebie, przez rodzinne perturbacje i znalezienie „tego jedynego”, aż po kolejne rozstanie. Miło, że nie jest to kolejny zbiór niezwiązanych ze sobą numerów. Tym bardziej, gdzie na naszym rynku praktycznie brak albumów koncepcyjnych.
To, co najlepsze – to, co najgorsze!
Historia Dziewczyny Pop została świetne skondensowana do tych dwunastu numerów. Nie wyobrażam sobie, żeby było ich mniej, ale też i więcej. Daria Zawiałow niezwykle umiejętnie wybrała piosenki, które miały stworzyć ten konkretny album. Nie miałbym jednak nic przeciwko, gdyby ta dziewczyna miała coś jeszcze do odkrycia.
Co tyczy się pojedynczych numerów, wybór singli Dziewczyny Pop jest świetny. Wszystkie cztery skradły moją uwagę i z pewnością znajdą się w panteonie najlepszych piosenek tego roku. Jest jednak jeden utwór, który przyprawił mnie o wzruszenie – Ballada O Niej. Piękna kompozycja o mamie, której nie ma już wśród żywych. Ponownie, niby większej sztampy nie ma, a natychmiast zwróciłem na nią uwagę. Ciepłe słowo kieruje również do zamykającego album Tom Yum. Zawiałow pogodziła się z rzeczywistością i na wyjebaniu sobie chilluje, czekając na to przyniesie jutro.
Dziewczyna Pop robi jedną rzecz świetnie – tworzy wyjątkowe muzyczne doświadczenie. Na ile jest ono autentyczne w stosunku do tego, kim Daria Zawiałow jest, zapewne jest wyłącznie moją zagwozdką i niech tak pozostanie. Życzę jej kolejnych muzycznych sukcesów, bo z pewnością na to zasługuje, a ten album zdecydowanie nim jest.