Pisząc o muzyce pop trudno jest uniknąć tworzenia artykułów na temat twórczości osób wywodzących się z talent show. Jeszcze trudniej o to w kontekście naszego rodzimego show biznesu. Na łamach tylko tej strony wypowiadałem się m.in. o Michale Szpaku, Darii Zawiałow czy Tomaszu Makowieckim. Co symptomatyczne, zwykle nie są to zwycięscy danego programu. Alicja Szemplińska zaś jest dwukrotną laureatką tutejszych talent show, co tym bardziej powinno zwiastować brak powodzenia w realnej muzycznej karierze.
Od swojego zwycięstwa w „The Voice Of Poland” w roku 2019, ścieżka kariery Alicji była bardzo wyboista. Nie tylko nieszczęśliwie nie pojechała na Eurowizję 2020 i nie została zaproszona do ponownego udziału rok później, ale nie mogła po prostu znaleźć swojego miejsca w mainstreamie. Stąd na oficjalny debiut, nie wracam, przeszło nam czekać naprawdę spory okres czasu. Sądziłem więc, że nic z tego nie będzie, bo co miało być. Jak się bardzo pomyliłem to wiem ja i Ci, którzy już ten album polubili.
Alicja Szemplińska wie czego chce
nie wracam najpierw zaskakuje, żeby potem zachwycić. Daleko temu projektowi do stereotypowego dzieła uczestnika, a co dopiero laureata, wokalnego show. To krótki, bo krótki, ale kawał prawdziwej muzyki. To duża odwaga ze strony Alicji Szemplińskiej, bo nie schlebia radiowym gustom, ba, stawia na ponadczasowy klimat. Myślę, że spokojnie można go postawić jako wzór debiutanckiego albumu – intrygujący, różnorodny i pokazujący zalążki stylu swojego autora.
Mam też poczucie, że nie wracam jest naprawdę dojrzałe. To nie jest zbiór przypadkowych pioseneczek „dobrodusznie” wręczonych przez wytwórnię. Alicja Szemplińska zdecydowanie odcina się od wizerunku dziewczynki z telewizji bez osobowości, na rzecz bycia artystką z wizją na swoja muzykę. nie wracam stoi na bardzo wysokim poziomie, inspirując się światową śmietanką muzycznej sceny. Jeśli tak Alicja wieńczy swoją dotychczasowe zawodowe doświadczenia, nie mogę się doczekać jej kolejnych poczynań.
Soczyste dźwięki młodości
Alicja Szemplińska na pewno wyróżniła się stylem swojego albumu. nie wracam to mieszanka rytmicznego r&b i lekkiego popu, która brzmi absolutnie fenomenalnie. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie fantastyczna produkcja. Melodie są przejrzyste i niezwykle głębokie, nie ustępując swoim za morskim korzeniom. Inspiracja chociażby Victorią Monét czy Chlöe jest jak najbardziej dostrzegalna i godna podziwu. Nic tylko jeść i to wielkimi łyżkami.
nie wracam jest niezwykle dojrzałe jak na debiutancki album. Oczywiście, Alicja porusza młodzieńcze tematy, ale robi to z ogromną klasą. Nie egzaltuje się w cierpieniu, bo jest kobietą czynu. Zresztą czynem jest sam fakt pójścia swoją drogą, o czym nie omieszka nie wspomnieć. Szemplińska umiejętnie wykorzystuje swoje doświadczenia, nie rzucając słowami na wiatr i robi to na mnie ogromne wrażenie.
To, co najlepsze – to, co najgorsze!
Naprawdę miło jest słuchać albumu, który jest konsekwentny w swej wizji. Do tego pozbawiony jest słabych momentów, co najwyżej oferując te mniej porywające, żeby dać mi chwilę oddechu.
Co do moich ulubionych utworów, mam tu dwóch zdecydowanych faworytów. Przede wszystkim w co ty dzisiaj grasz?, którego melodia być może rozpoznawalna, ale będę o niej pamiętać każdego kolejnego lata. Po drugie, zaczekam. Równie klimatyczny, co sensualny, jednocześnie zachęca do wsiąknięcia w świat dźwięków Alicji Szemplińskiej. Z równie udanych chwil, tytułowe nie wracam powala swoją bezpośredniością. Jednocześnie jest to motyw dla całego tego albumu – nie ma powrotu do tego, co już przeminęło. Trzeba ruszać do przodu. Na dokładkę jest też romantyczne idę, bo czemu nie dodać trochę niewinności do tego zbioru pewnych siebie myśli
Alicja Szemplińska wykonała kawał świetnej roboty. nie wracam jest dowodem na to, że można zrobić dobry gatunkowy pop i to bez kompleksów wobec zagranicznych twórców. Najprzyjemniejsze trzydzieści minut polskiej piosenki, jakie w ostatnich miesiącach doświadczyłem. Niech Alicja zostanie z nami na dłużej!